poniedziałek, 23 stycznia 2012
Podróże wewnętrzne po Polsce kształcą, zmiany kształcą, trudności kształcą, uciekające pociągi też :) a szczyt szczytów to telewizor, jako najlepszy przyjaciel do łóżka, tak skutecznie oducza myśleć, rozwijać się i nakazuje spać ponieważ treści podawane na tacy są mało pobudzające...Bardziej pobudzająca jest podróż pociągiem z plastikowymi siedzeniami, ludzie ciągle wymieniający się spojrzeniami, odwykłam od tylu relacji społecznych na raz...i ciągła obserwacja, jaką kto zaraz komórkę wyjmie z torebki, a może iphona, niektórzy czytają, albo udają żeby się mieć czym zasłonić, bo nie przywykli żeby tyle par oczu na raz się im przyglądało, co za "ekshibicjonizm"...prawie jak na Facebooku tyle tylko że to rzeczywista przestrzeń międzyludzka, z głosami, zapachami, bardziej lub mniej poprawnym make-upem...spodniami w kant lub bojówkami i ta aura bijąca od każdej osoby, taka indywidualna, smutna czasem bezpłciowa i ciągle wracające pytanie: O co chodzi w życiu?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz